Obserwując siebie oraz przyjaciół dochodzę do wniosku,
że to właśnie wiosna a nie np. nowy rok, jest najlepszym momentem do wdrożenia nowych postanowień w życie.
Dzień jest dłuższy, więc czasu na aktywność też jest więcej. Łatwiej jest wstawać wcześniej, bo poranki są jasne i oprócz nas budzą się też ptaki. Wiosna to również dobry czas na oczyszczającą dietę, wprowadzenie do jadłospisu większej ilości warzyw, picie świeżych soków.
W ciepłych, jasnych miesiącach dobrze rozpoczyna się również praktykę jogi. Ci którzy już praktykują łatwiej mobilizują się do praktyki własnej a Ci, którzy dopiero myślą o rozpoczęciu praktyki mają korzystniejsze warunki, żeby wejść w jej rytm.
Pamiętam doskonale moje pierwsze zetknięcie z jogą - był to wyjazd wakacyjny w 2009 roku. Nauczycielami prowadzącymi byli Wiktor Morgulec i Janusz Dąbrowski. Zdrowe i pyszne wegetariańskie posiłki gotował Tomek Guliński. To pierwsze zetknięcie z jogą i w pełni wegetariańską kuchnią było dla mnie niezwykle mocnym przeżyciem - wróciłam odmieniona. Podczas wyjazdu zapytałam Wiktora o szkołę, którą poleca w Toruniu i tak trafiłam do mojej pierwszej nauczycielki Ewy Szprenger. Wystarczył ten tydzień, żebym złapała rytm i nie zgubiła go przez następnych dziesięć lat.
Inne postanowienia też wdrażałam najczęściej wiosną, wtedy czułam, że przyroda będzie mi sprzyjała w podjęciu nowego trudu. Jeśli jest Ci to bliskie, to spróbuj wygospodarować tej wiosny trochę czasu dla siebie. Jeśli już od jakiegoś czasu praktykujesz jogę w szkole, spróbuj praktyki własnej, nawet 15 minutowej. Jeśli masz wątpliwość, co do tego jakie asany wybrać i jak je ułożyć, zapytaj - chętnie z Anią pomożemy. Jeśli jesteś po kursie dla początkujących i lubisz praktykę zorganizowaną, to ciekawym pomysłem może być kurs tematyczny lub praktyka w grupie otwartej. Jeśli nigdy wcześniej nie praktykowałaś/praktykowałeś, to po prostu przyjdź na zajęcia dla początkujących.
Kolejna wiosna będzie dopiero za rok - nie warto czekać.
Do zobaczenia na matach,
Ania Mosakowska
PS
Ta na końcu z wykręconą głową to ja dziesięć lat temu na moim pierwszym wyjeździe z jogą.
Odwracam się, żeby zobaczyć jak Wiktor wykonuje Trikonasanę, bo nie mam bladego pojęcia
jak ją zrobić. Wierzcie lub nie, ta trikonasana odmieniła mi życie.