Każdy z nas ma swoją historię związaną z pierwszymi zajęciami jogi.
Często impulsem do rozpoczęcia praktyki jest ból. Ból zarówno fizyczny (bóle kręgosłupa, stawów) jak i ból psychiczny (przedłużający się stres, rozdrażnienie, problemy ze snem). Coraz częściej jogę rekomendują nam lekarze, którzy dobrze wiedzą, że bez zmiany trybu życia i regularnych ćwiczeń wielu chorób nie da się wyleczyć lub chociaż zatrzymać ich rozwoju.
Świetnie, jeśli mamy taką świadomość zanim zacznie boleć i oczywiście są wśród nas i tacy, których motywacją do rozpoczęcia praktyki była profilaktyka zarówno w zakresie zdrowia fizycznego jak i psychicznego.
Jeśli uda nam się przejść przez najtrudniejszy czas „bycia początkującym” powoli zaczynamy obserwować pozytywne aspekty praktyki również poza matą a może przede wszystkim tam. Okazuje się , że przywiedzeni chęcią pozbycia się bólu wkraczamy na ścieżkę, która budzi nasz wewnętrzny instynkt. Zaczynamy ogarniać nasze ciało świadomością i autentycznie o nie dbać. Dlatego osoby z dłuższą praktyką często w bardzo świadomy sposób zmieniają dietę na zdrowszą, rezygnują z palenia czy też zmieniają nawyki związane z organizacją swojego czasu tak, aby go nie trwonić. W konsekwencji nie jesteśmy tak podatni na stres, skuteczniej umiemy sobie z nim poradzić a co najważniejsze minimalizujemy sytuacje, które go powodują.
O ile zdrowotne benefity praktyki czujemy dość szybko, to te subtelniejsze, dotyczące psychologii naszego postępowania, funkcjonowania w świecie, budowania i przeżywania relacji ze sobą i innymi, przychodzą później. Kręgosłup odczuwa ulgę o wiele szybciej niż nasz przebodźcowany umysł. Żeby odczuć korzyści z praktyki jogi na głębszym poziomie niż powięź, mięsień i kościec, potrzeba czasu i zaangażowania.
Joga jest drogą, która jest celem samym w sobie - czym dalej się w nią zapuścisz, tym bardziej czujesz, że idziesz we właściwym kierunku.
Do zobaczenia na macie
Ania Mosakowska